Playlist

piątek, 1 maja 2015

Rozdział 6 "Zafarbowane włosy i decyzja o przyszłości Czkawki."

 Następnego dnia u Northa byli już tylko Jack, Czkawka i Barwinka. Mikołaj zajął się na powrót robieniem zabawek dla dzieci. Czkawka starał się unikać Jack'a, bo już kilka razy zdołali się pokłócić, a wtedy Frost wylatywał przez okno i wyładowywał złość na robieniu śnieżycy. Poprzednia prawie zmiotłaby dom, gdyby nie interwencja Mikołaja.
 Młody Haddock nie wiedział co robić i czym zająć myśli. Tęsknił za Berk, szczególnie za trzema najbliższymi mu osobami: jego dziewczyną, tatą i smokiem. Po kilkunastu minutach snucia się bez celu po korytarzu, Czkawka zauważył Piotrusia wchodzącego przez okno.
 - Co tam!? - zawołał blondyn machając do niego wesoło ręką. Ciekawe - pomyślał zielonooki - zaledwie wczoraj wyleciał stąd nabuzowany przeze mnie, a dzisiaj proszę, jaki świetny humor.
 - W porządku. - odpowiedział po chwili, na co Piotruś się zaśmiał.
 - Gdzie jest nasz kochany staruszek? - zapytał.
 - Masz na mysli Northa? Pewnie w swoim Gabinecie Pomysłów.
 Blondyn pokręcił głową z kpiącym uśmiechem.
 - Mówię o Jack'u. Mam dla niego prezent. Dużo lepszy niż te, które trzyma w kieszeni.
 - A co trzyma w kieszeni?
 Piotruś machnął ręką.
 - Nieważne. - powiedział po czym wyciągnął zza pleców różową farbę do włosów. - Wiesz, najlepiej malować na białym. - dodał i zachichotał. Na ustach Czkawki pojawił się uśmiech. Chłopaki zaczęli się rozglądać za Frostem. Postanowili się rozdzielić.
 - Czkawka! - krzyknął Piotruś, ale zaraz się opamiętał. - Znalazłem go. - dodał szeptem, wskazując na śpiącego białowłosego(no, już niedługo xd). Uśmiechnęli się do siebie złośliwie i przystąpili do dzieła.

   ***Kilka godzin później***

 - Jack! Obudź się, North chce z nami porozmawiać. - wołała zza drzwi Zębuszka. Chłopak powoli otworzył oczy i ziewnął. Zmierzwił włosy, podciągnął spodnie, wziął kostur do ręki i otworzył drzwi, ale wróżki już nie było. Nie zawracając sobie głowy zamykaniem pokoju poszedł za głosami do Strefy Snów. Stali tam North i Zając odwróceni do niego plecami, Czkawka i Piotruś chichotali do siebie bez powodu, a Piasek robił jakieś dziwne kszałty nad głową.
 - Jak długo spałem? - zapytał sennym głosem.
 - Wystarczająco. - odpowiedział Piotruś i zaczął się głośniej śmiać. Nagle rozległ się trzask rozbijających się talerzy. Wszyscy obejrzeli się w kierunku Zębuszki, która upuściła tacę z podwieczorkiem dla wszystkich. Patrzyła z przerażeniem na włosy Jack'a. Mikołaj i Easter też spojrzeli na niego i zaczęli się śmiać. Frost coraz bardziej się denerwował, bo nie wiedział o co chodzi. Yeti przyniósł mu lustro. Pierwsze co ujrzał to to, jak bardzo jest przystojny(xd). Lecz po miłości od pierwszego wejrzenia nadszedł strach od drugiego. Na jego głowie, owszem były włosy, ale w tej chwili wolał być łysy niż posiadać te piękne różowiutkie kosmyki. Odskoczył od lustra z wrzaskiem.
 - Kto to zrobił? Ty! - krzyknął wskazując na Piotrusia. - I zapewne też ty! - warknął w stronę Czkawki.
 Chłopcy zaczęli się jeszcze bardziej śmiać, lecz po chwili Haddock patrzył tylko zakłopotany. Wnerwiony Frost wyciagnął kostur przed siebie, złapał wygięciem szyję Piotrusia i odszedł informując resztę, że idzie coś załatwić.

 Kilka minut później wrócił z kapturem na głowie, który skutecznie zakrył wszystkie kosmyki, ale bez blondyna.
 - Nie zrobiłeś nic głupiego, prawda? - zapytała Zębuszka.
 - Ależ oczywiście. Wszystko jest w najlepszym porządku. - zapewnił z uśmiechem Frost.
 - W której szafie go zamknąłeś? - zapytał North.
 - W której zaspie jest ta szafa? - dodał Easter.
 Jack przewrócił oczami i wskazał na okno. Czkawka podszedł do niego i wyjrzał. Zobaczył dość dużą zaspę i coś brązowego, wystającego z jednej strony.
 - Widzę ją. Chodźcie.
 Wszyscy oprócz Jack'a, który się obraził na wszystkich za zepsucie mu słodkiej zemsty na Piotrusiu, poszli na dwór, żeby wypuścić blondyna z szafy. Po chwili rozległo się pukanie do drzwi. Frost otworzył je i został powalony na ziemię przez Pana, który głośno krzyczał, że go zabije.
 - Zamknąłeś mnie w szafie! I zakopałeś w śniegu!
 - Sam nie jesteś święty! Patrz na moje włosy! - krzycząc to ściągnął kaptur. - Są różowe!
 - No i ślicznie ci tak. - zarechotał Zając.
 - Dość! - wrzasnął North i chłopaki się uspokoili. - Marsz do tamtego pokoju! Nie wyjdziecie stamtąd dopóki się nie pogodzicie. A jeśli któregoś tam nie będzie to pożałujecie obydwaj!

 *z perpektywy Jack'a*
 North wepchnął nas do środka i zamknął za nami drzwi. Nie rozumiem, czemu to zrobił. Dobrze, Rajtek tak, ale ja? Co takiego zrobiłem? Ja tylko zaprowadziłem go do sąsiedniego pokoju, wepchnąłem do szafy, zamknąłem ją i z pomocą pyłku Barwinki wyciągnąłem ją z domu, a następnie usadziłem na ziemi, wytworzyłem dużą kupkę śniegu i przykryłem ją, a potem jakby nigdy nic wróciłem do reszty. Zresztą naprawdę nic się nie stało. No bo, czy on sobie złamał nogę? Nie. Cokolwiek mu się stało? Nie! A to, że na mnie naskoczył to tylko jego wina. Nie musiał. Nie miał powodu. To tylko zemsta za moje włosy, które chyba będę musiał obciąć. Do łysa! O Boże, ochroń tego @$#@$$##$&/#^, bo inaczej coś mu zrobię. A on nawet nie próbuje uciec, co jest w jego wypadku baaardzo dziwne. I siedzi taki spokojny, udaje, że myśli. Nie wiem jak z nim tu wytrzymam, zwłaszcza, że żaden z nas nie poda ręki pierwszy przez wzgląd na swoją dumę.

***z perspektywy Piotrusia***
 No świetnie! Teraz jestem zamknięty w tym samym pokoju co ten idiota. Gdybym wiedział, do czego jest zdolny, nigdy bym mu nie zafarbował włosów. Chociaż trzeba przyznać, że wygląda w nich tak uroczo.
 - No i co teraz? - warknął Jack, kręcąc się po całym pomieszczeniu.
 - A co ma być? Odczekajmy, może się zlitują i wypuszczą nas.
 - Ty chyba ich nie znasz. To rozwiązanie nie wchodzi w grę, najpierw musimy się pogodzić. Więc... czekam. - powiedział i usiadł naprzeciwko mnie.
 - Na co? - zapytałem. Jeśli myśli, że ja pierwszy przeproszę, to się myli.
 - Na przeprosiny. - tego się obawiałem.
 - Chyba śnisz. W życiu. Nie ma takiej opcji. To raczej ty powinieneś przeprosić mnie.
 - Za co? Ty zacząłeś.
 - Ale ja cię nie wpakowałem do szafy i nie zakopałem w śniegu.
 - Ale za to przez ciebie muszę ogolić włosy. Gdybyś ich nie zafarbował, nie siedzielibyśmy tutaj.
 - To był tylko żart. Co jak co, ale ty powinieneś się na tym znać.
 - To ty się nie znasz. Mało mnie nie zabiłeś jak cię wypuścili.
 - Miałem powód. Ty jesteś niepoważny? A co, gdyby mi się coś stało?
 - Ale nic ci się nie stało.
 - Ale mogło.
 - Ale nie stało!
 - Posłuchaj, po prostu mnie przeproś i na tym zakończymy nasz spór.
 - Mów do ręki. - wystawił swoją dłoń przed siebie i odwrócił z fochem głowę. Wywróciłem oczami. Coś mi się wydaje, że długo tu posiedzimy.

***bez perspektywy***
 - North, przecież wiesz, że w ten sposób się nie pogodzą. - powiedziała Zębuszka.
 - Pogodzą czy nie, i tak będą tu tylko zawadzać. - stwierdził Mikołaj. - Teraz mamy inny problem. Co z Czkawką?
 Strażnicy wlepili wzrok w chłopaka. On rozejrzał się po wszystkich i wzruszył rękami. Nie miał pojęcia, co dalej, zresztą skoro nie ma możliwości, żeby wrócić do domu, to wszystko było mu obojętne.
 - Są 3 wyjścia. Albo oddamy go do jakiejś rodziny... - zaczęła Zębuszka.
 - Chwila, jestem pełnoletni. - rzucił Czkawka ze zmarszczonymi brwiami.
 - No dobrze, więc wprowadzimy go do mieszkania lub zostanie tutaj lub popróbujemy z tym całym portalem.
 - Przecież mówiłem, że powrót jest niemożliwy. - przypomniał North.
 - Ok, to 2 wyjścia. Co wybierasz? - rzucił Zając bez emocji.
 - Wolałbym tu zostać, ale może najpierw polecimy do tej Australii i spróbujemy. - wyraził swoje zdanie nieśmiało Czkawka.
 - Spróbować zawsze można. - powiedziała Zębuszka.
 - No to lecimy. Powiem yeti żeby zaprzęgły sanie.
 - A co z chłopakami? - zapytał zielonooki.
 - Zabieramy ich ze sobą. Jeszcze mi dom rozwalą. - odpowiedział z uśmiechem Mikołaj i gestem kazał Zającowi iść po nich. Easter wywrócił oczami i westchnął, ale wykonał zadanie.


***

 Naprawdę bardzo was przepraszam, że tyle czasu nie dodawałam nic nowego, ale miałam szlaban ---> nawet nie pytajcie za co xD. Jeśli ktoś tu jeszcze jest spokojny i nie powiedział "Nareszcie." kiedy zobaczył posta to posiada anielską cierpliwość. Rozdział niezbyt mi się podoba, ale postaram się żeby następny był lepszy. I... kolejna osoba w następnym przejdzie przez portal. Będzie to... aaa nie powiem. Zdradzę tylko, że dziewczyna. 

O mój Boże!! Już ponad 1000 wyświetleń!! Thank you so much <3 <3 :* :* Kocham was! Nie sądziłam, że dobijemy. Naprawdę dziękuję, że kogoś zainteresowały te moje stuknięte... wypociny. No, cóż więcej dodać? Chyba nic. No to do następnego. 

4 komentarze:

  1. Super rozdział! Jack i różowe włosy?!!! HAHAHA!!!! Pozdro z podłogi XDDDD Gratki z 1000 wyświetleń! Czekam na NEXTA!
    Pozdro i WENY!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jack i różowe włosy? HAHAHA!!!!!! Suuper rozdział, czekam na nexta.
    Pozdro z podłogi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chyba wiem kto to bedzie! Jest blondynka i jest bardzo blada i jej imie zaczyna sie na E a kończy na A. Tak? Więcej nie mowie bo mnie autorka udusi XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe rużowe chodż pomaluj mój świat na biało i na rużowo

    OdpowiedzUsuń