Playlist

niedziela, 10 maja 2015

Rozdział 8 "Przepowiednia"

  Ayers Rock emanował żołto-niebieskim światłem, który ogarnął ich. Nie widzieli nic, lecz po chwili przed każdym z nich zaczęły się pojawiać obrazy.
 Jack zobaczył śnieżynki. Wirowały dookoła niego i mieniły się różnymi kolorami. Spróbował dotknąć jedną, ale jego ręka przeniknęła przez to. Przypomniał sobie, jak ludzie przechodzili w ten sposób przez niego i cofnął się. Poczuł na ramieniu czyjąś dłoń. Odwrócił głowę w tamtym kierunku i ujrzał postać dziewczyny. Była od niego niższa, ubrana w sukienkę, a na ramiona opadały jej 2 warkocze. Tyle mógł rozpoznać po kszałcie widziadła. Zjawa odwróciła głowę w prawą stronę i wskazała tam wolną ręką, a następnie ponownie spojrzała na niego. Frost popatrzył przed siebie. Przed nim ukazał się kształt kolejnej dziewczyny. Również miała na sobie suknię, ale na jej ramieniu spoczywał jeden warkocz. Z obydwóch jej stron stało po kilka osób, które wyglądały na zainteresowanych gapiów. Dziewczyna uniosła ręce do góry, a nad jej głową ukazała się wielka śnieżynka, niebieska jak cały obraz przedstawiający tą sytuację. Zaciekawiony Jack zaczął się zbliżać do kszałtów, ale zatrzymał się, kiedy ujrzał, że śnieżynka zmieniła kolor na czerwony, a postać się kuli i zasłania rękami przed tłumem, który również przybrał szkarłatną barwę i zaczął rosnąć, a po chwili zmienił się w dym i pochłonął zjawę drobnej osóbki. Chłopak cofnął się do tyłu i poczuł, że postać stojąca przy nim chce go odwrócić w drugą stronę, więc wykonał powoli obrót o 180° i utkwił wzrok w tej samej dziewczynie, tyle że była sama. Siedziała skulona pod drzwiami i płakała, a drewno i ścianę dookoła niej pokrywał szron.
 Piotruś ujrzał przed sobą samego siebie, jednak wyraźnie doroślejszego. Zjawa była wyższa, ubrana w dżinsy i zielony podkoszulek. Jego włosy były brązoworude, krótsze i proste. Na jego twarzy był lekki zarościk. Chłopiec potrząsnął głową. Więc to tak by wyglądał, gdyby nie był wiecznym dzieckiem. Nagle postać uniosła się w górę i zaczęła latać dookoła niego. Blondyn stwierdził, że nigdzie nie widzi Dzwoneczka. Wtedy przypomniał sobie o złożonej przysiędze, która mówiła o tym, że jeśli wypędzi swoją wróżkę, nadal będzie mógł latać, ale nie będzie nieśmiertelny. Na szczęście ten proces jest odwracalny. Postać z powrotem stanęła na ziemi kilka metrów przed nim, a obok niego pojawiła się zamazana postać dziewczyny. Miała na sobie dziwny kapelusz i przytuliła się do niego.
 Czkawka zobaczył siebie rysującego na tablicy wyraźny portret swojej dziewczyny, Astrid, ojca i Szczerbatka. Następnie zjawa narysowała jego przyjaciół i mieszkańców Berk oraz ich smoki. Nagle podeszła do niego dziewczyna w sukni. Szła pewnym krokiem, wymachując rękami. Stanęła blisko postaci przy tablicy i podała mu gąbkę. Zjawa chłopaka nie chciała jej przyjąć. Wtedy dziewczyna wspięła się na palce i pocałowała go w policzek. Jego postać przyjęła gąbkę i szybko zmazała to co narysowała na tablicy. Wtedy dziewczyna przytuliła go i się rozmyła. Chłopak szukał jej, ale nie mógł znaleźć. W końcu podszedł do tablicy i próbował narysować portrety, które przed chwilą zmazał, ale ciągle wychodziły mu obrazy zupełnie innych osób.
 Roszpunka zobaczyła przed sobą własną matkę. Opierała się o łóżko i płakała. W rękach ściskała sukienkę, którą dziewczyna uszyła jako ostatnią. Zrobiło jej się bardzo smutno. Było jej żal mamy, która tak cierpiała. Obiecała sobie, że zrobi wszystko, żeby do niej wrócić. Nagle kobieta wstała, otarła łzy i uśmiechnęła się. Wrzuciła sukienkę do ognia i zaczęła się głośno śmiać. Wyciągnęła z szafy wszystkie jej sukienki i darła je, a kawałki wrzucała do oknia. Podobnie zrobiła z resztą jej rzeczy. Widząc to, Roszpunka miała ochotę krzyknąć, wyrwać matkę z transu, w który, według niej, wpadła, ale głos jej uwiązł w gardle. Spróbowała do niej podejść, ale kobieta przeszła przez nią sprawiając jej ogromny ból w sercu. Położyła dłoń na miejscu, gdzie ten narząd się znajduje, zgięła wpół i cofnęła do tyłu. Nagle tuż przed nią pojawiła się kolejna postać, tym razem młodego chłopaka. Był to tylko zarys sylwetki, cały kształt był jakby spowity w mroku i zamazany. Postać wyciągnęła dłoń w jej stronę. Niewiele myśląc złapała ją. Wtedy dotarło do niej, że to tylko połączenie mgły i światła. Osłupiała kiedy dzięki pomocy zjawy, z powrotem stanęła prosto. Spojrzała mu w miejsce, gdzie według niej powinny być oczy i czuła, że postać również się w nią wpatruje. Nagle sylwetka chłopaka wtuliła się w nią. Był to miły, ciepły uścisk, jednak dziewczyna czuła, że on oznaczał coś więcej niż tylko przyjaźń. Wtedy poczuła rozrywający ból. Ta zjawa również przez nią przeszła, a na jej miejsce pojawiła się inna, trochę mocniej zbudowana. Ten chłopak też wyciągnął dłoń, ale ona, pamiętając o cierpieniu, który zadali jej matka i poprzedni chłopak, pokręciła głową i zaczęła się cofać do tyłu. Zjawa szła za nią. Roszpunka odwróciła się i pobiegła przed siebie. Nie zauważyła, że mgła już opadła.
 - Czkawkaa! - krzyknęła rozpaczliwie widząc chłopaka przed sobą. Rzuciła się na niego i mocno wtuliła, a pojedyncza łza spłynęła po policzku. Szatyn patrzył na nią rozkojarzony, lecz odwzajemnił przyjaźnie uścisk.
 - Co się stało? - zapytał spokojnie, kiedy złotowłosa odsunęła się trochę od niego.
 - To było straszne. Najpierw widziałam swoją mamę. Płakała. A potem zaczęła się śmiać, jakby jej smutek z powodu mojej ucieczki był tylko na pokaz. Później... - Roszpunka zalała się łzami.
 - Hej! Ty ponoć masz dziewczynę! - zawołał roześmiany Jack zbliżając się do nich. Czkawka natychmiast odsunął się od złotowłosej, zapominając w jakim jest stanie. Dziewczyna odwróciła głowę w kierunku różowowłosego. Chłopak zobaczył jej łzy i mentalnie kopnął się w twarz.
 - Ale wrażliwa. Wystarczy trochę mgły i już płacze. - szepnął do Czkawki.
 - W końcu to dziewczyna. - odpowiedział chłopak obserwując jak Roszpunka wyciera łzy.
 - Wy naprawdę nic nie widzieliście? Nie zauważyliście jak zjawa mojej mamy i jakiegoś chłopaka przeszła przeze mnie? A następna mnie goniła! - wyrzuciła z siebie słowa z prędkością karabinu maszynowego. Jack podszedł do niej i potrząsnął za ramiona.
 - Uspokój się. - powiedział, a złotowłosa zaczęła głęboko oddychać. Reszta Strażników, Piotruś i wróżki dotarli do nich. - Czy ktoś jeszcze miał coś podobnego?
 - Ja. - odezwali się w tym samym czasie Piotruś i Czkawka.
 - My widzieliśmy tylko światło. Nic poza tym, prawda? - zwrócił się North do Easter'a, Piaska i Ząbka. Cała trójka pokiwała głowami.
 - Bardzo dziwne. - powiedziała Zębuszka i spojrzała prosto w księżyc. - Panie Księżycu, planowałeś to?
 - I tak ci nie odpowie. - burknął Jack, u którego wiele razy powtarzały się te sytuacje.
 - Chwileczkę, rozmawiasz z księżycem? - zapytała zdziwiona Roszpunka. Ząbek pokiwała głową. - Przecież to niemożliwe!
 - To samo mówiłaś o portalu. - stwierdził Czkawka.
 - I dalej nie jestem przekonana. - popatrzyła po wszystkich i westchnęła. - No dobrze, załóżmy, że w to również wierzę.
 - Dobry wybór. A teraz proponowałbym coś przekąsić. - powiedział North pocierając dłońmi.
 - Ja mam pomysł! - zawołał Piotruś i zwrócił się do Frosta. - Jack, powtórka z rozrywki? Już wiem do czego to służy. Tak naprawdę. I to jest prez...
 - Prezent! Już ci mówiłem! - krzyknął zdenerwowany różowowłosy.
 - Jaki prezent. Przecież ty nigdy nie... - zaczął North, ale Frost mu przerwał.
 - Zmieniłem nawyki. Odczepcie się! - zawołał i poleciał na drugą stronę Ayers Rock.
 - Jack! Zaczekaj! - krzyknęła Roszpunka i pobiegła za nim.
 - Roszpunko, nie warto. Zaraz się uspokoi. - powiedział Piotruś, ale ona go nie słuchała.

***godzinę później***

 Wyczerpana dziewczyna usiadła na kamieniu i starała się unormować oddech. Szukała Jack'a już dość długi okres czasu i nadal go nie znalazła. Nagle usłyszała odgłosy walenia lodem w skałę. Wstała i podążyła za dźwiękiem. Wyjrzała zza skały i zobaczyła Frosta, który mruczał coś do siebie i wyładowywał złość na zamrażaniu kamienia. Cofnęła się i uderzyła stopą o jakiś wystający kamyk. Jack podniósł wzrok.
 - Kto tu jest? - zapytał. Dziewczyna wyszła z ukrycia. - Och, to tylko ty. Coś chciałaś?
 - Dlaczego jesteś taki wściekły?
 - To nic. Zaraz mi przejdzie. - odparł i trafił soplem lodu w piach.
 - Właśnie widzę. - stwierdziła, przyglądając się jego tworowi. Lodowe posągi Piotrusia i Zająca, w każdym wbite przynajmniej 4 sople. - Czym cię tak wkurzyli?
 - Czym? Samym istnieniem już  nie irytują.
 - Dlaczego? Co oni ci takiego zrobili?
 - Nie zrozumiesz.
 - Skąd wiesz?
 - Bo jesteś dziewczyną. Na dodatek blondynką. - za te słowa dostał w twarz.
 - Sugerujesz, że jestem głupia? - zapytała. Jack roześmiał się. 
 - Ależ nie. Lubię cię denerwować. - zaczął krążyć dookoła niej.
 - Czemu? - Frost przysunął się do niej.
 - Bo jesteś taka słodka kiedy marszczysz swój nosek. - powiedział dziecinnym głosem i roześmiał się, ale nie odsunął.
 - Proszę, proszę. A kogo my tu mamy? Czyżby Jack'uś w końcu znalazł sobie dziewczynę?

 - Z nim przynajmniej da się wytrzymać. - zachichotał drugi głos, na co ten pierwszy zaczął się wydzierać jak bardzo go nienawidzi i jak bardzo chce go zabić, ale nie zrobi tego, bo mu się nie chce.

***

 Witam was pod 8 rozdziałem. Jak wam się podoba? Tutaj już nie było tyle humoru, jak we wcześniejszych postach, ale to efekt zamierzony. Jeśli ktoś jest ciekawy, któż to są ci dwaj, którzy znaleźli się w końcówce, to podpowiem wam, że jedna z nich to ten przeklęty.... a drugi to zupełnie nowa postać. I mam takie zadanie dla was. Pomóżcie mi stworzyć właściciela lub właścicielkę tego drugiego głosu. Płeć, imię i nazwisko, wygląd, wiek, moc no wszystko. Tylko jedna uwaga. Nie może być skopiowany. Liczę na waszą wyobraźnię. Do następnego! 

6 komentarzy:

  1. Ten rozdział opisać da się słowami Wow...
    Proponuje właścicielke... siostre przeklętegl lub dziewczyne o imieniu Jane Laura ja i moje samolubstwo ^^ Layla... Natasa Jennifer Przepraszam ykym jelenica kinia mnie zabije bądź Emyli Shadow...
    Jack i ja mamy wspulne hmmmm mniemania o sobie i jesteśmy dość specyficzni nie mam nic do blądynek :*
    Czyżby pierwsza?

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział. Ale nie wytrzymuję kiedy czytam te scenki z Jackunzel. Właścicielka...ee...Bianka Arleano. Ma moc wiatru, i czasem uwarza się za przeklętą. Kiedy straciła rodziców przygarnął ją ten przeklęty. Ma 16 lat. Reszta należy do ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny. Baardzo mi się podoba, ale mam drobne pytanko. Czy ten przeklęty to Mrok, czy może ktoś z innej bajki, a może jego też wymyśliłaś? Co do zadania domowego xd to jestem jak najbardziej za żeby była to dziewczyna, 16-18 lat i siostra tego przeklętego. Imię hmmm... może Clara Tangailer? Moc to... może być wiatru jak ten powyżej. Albo nie! Ognia! Takie przeciwieństwo Jack'a! No i wygląd... może ciemne włosy, brązowe oczy, no wiesz... coś w stylu Lily Collins? I już! Mamy piękną i zabójczą bohaterkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku myślałam nad tym, żeby dać tu Mroka, jednak teraz zdecydowałam, że będzie to ktoś inny, nie do końca wymyślony. No to na razie tyle, bo jeszcze trochę a streszczę tu cały rozdział.

      Usuń
    2. Zmieniłam zdanie co do wyglądu. Według mnie odpowiednia będzie z czerwonymi włosami i szaro-brązowymi oczami, coś w stylu Erzy Scarlet z anime Fairy Tail.

      Usuń
  4. Super rozdział! Ale ja nienależe do fanów JackPunzie czy jak tam sie to zwie...
    Ci do postaci to...
    1. Jak ma być dobra to brunetka o długich kręconych włosach, zielonych oczach ma zazwyczaj białą sukienkę ze złotymi wzorami i nosi biale baleriny. Włada światłem i za pomocą śpiewu wyląduje nadmiar emocji ( po ludzku: uwalnia całą moc) imię i nazwisko :??? Wymysl. Lat 16. Cechy... dobra uczynna itp
    2. Dobra postać to: Luna Darkness. Włada nocą i mrokiem. Jest córka Mroka ale nie chce byc zła. Jest aniołem ciemności. Zazwyczaj ma granatową sukienkę i rozpuszczone czarne kręcone włosy do ramion. Ma 17 lat.
    3. Kolejna dobra postać to Willow Fuoco. Ma moc ognia , jest odporna na ogień i jest piromanka. Ma błękitne oczy oraz czarne włosy związane w 2 kucyki. Zazwyczaj nosi czerwoną koszule i czarną spudniczke do ziemi. Ma 17 lat. Ma zła przeszłość. Jej ojciec ją porzucił gdy była mała a jej matka została alkoholika
    4 Zła postać. Ma na imię Jennifer Black. Żywi sie złymi emocjami . (Np: smutek, zazdrość, gniew itp) nosi różową bluzkę na ramkach i mini spudniczke koloru czarnego. Ma 19 lat.
    5. On jest dobry. Ma na imię Wilson Pervical Hisburru. Nosi biała koszule a na niej czerwoną kamizelkę i czarne spodnie. Jest ,, neutralnym" graczem ale zato posiada ogromną wiedze demoniczna oraz ta normalną. Ma 17 lat.
    Uff ale sie rozpisałam :3

    OdpowiedzUsuń