Playlist

czwartek, 16 lipca 2015

Rozdział 22 "I wszystko... prawie wszystko jasne""

 - Widzeliście tego gościa? - zapytała Roszpunka.
 - Co? Jakiego? - dopytywał się Astaroth.
 - No, on nas uratował. Znaczy mnie i Czkawkę. I ciebie prawdopodobnie również. - spojrzała na niego. 
 - Ma jakąś potężną moc. Jednym uderzeniem w dłonie zniszczył 20 koszmarów. - dopowiedział szatyn. - Tylko dziwnie wyglądał, bo całe ciało miał zakryte. Na rękach i nogach bandaże, na udach jakieś dziwne.... pompony z żelaza.... szczupły, wysoki. Po płynności ruchów raczej niewiele starszy od ciebie, Astaroth.
 - Mówisz, że wszystko miał zakryte? Nawet twarz? - spytał demon.
 - Tak, tylko oczy było widać. Brązowe.
 - I takie piękne... - westchnęła Punzie. - Umm, powiedziałam to na głos? - kiedy reszta potwierdziła, zarumieniła się. Elsa zaśmiała się leciutko zakrywając dłonią usta.
 - A co? Wiesz kto to jest? - zapytał Haddock patrząc na Darkness.
 - Taa... - westchnął ze zirytowaniem. - Nazywa się Damian Gray. Jest łowcą.
 - Łowcą? - powtórzyła Elsa.
 - Czemu nigdy o nim nie słyszałem? - zapytał sam siebie Jack.
 - Może jesteś zacofany? - zachichotał demon, lecz po chwili spoważniał. - Poluje na... demony. 
 - Co? Więc dlaczego nam pomógł skoro ty jesteś demonem? - zapytała Roszpunka.
 - Nie pomógł nam, tylko przeszkodził Lunie łamane przez Freed'owi.
 - Ale skoro Freed to nie demon... 
 - Och, poluje po prostu na wszystko to, co nie jest człowiekiem. Albo zwierzęciem znajdującym się w każdej książce przyrodniczej. Na demony, wampiry, wilkołaki, duchy...
 - Czekaj! Wampiry?? - Punzie zadrżała. 
 - Wilkołaki?? - podobnie zareagowała jej kuzynka.
 - Upiory, Żniwiarze, anioły. - dokończył Undertaker.
 - A ty niby skąd to wiesz? - zapytał Frost unosząc brew do góry.
 - Nie raz się z nim spotkałem. - odparł szarowłosy obchodząc go z tyłu z przerażającym uśmiechem. - Niebezpieczny gościu.... - mężczyzna gwałtownie zbliżył się do niego. - Ale... - zaakcentował pierwszą literę. Oddalił się na 2 metry i wydawało się, że utkwił spojrzenie w swojej kosie. Zobaczył jakąś plamkę na żebrze szkieletu, polizał kciuk i zaczął wycierać ją, ale najwyraźniej nie był zadowolony z efektu, bo polizał jeszcze raz i tym razem wyczyścił ją. Elsie zebrało się na wymioty, jak to zobaczyła.
 - Dobra, zacznijmy od początku z tą historią. - powiedział Astaroth. - Dlaczego Freed podszył się pod Lunę i towarzyszył nam?
 - Poczekaj, pamiętacie jak Luna była taka pewna siebie i odważna, a potem zrobiła się trochę dziwna? - zapytał Piotruś.
 - Kiedy zrobiła się dziwna? Ja nie zauważyłem. - stwierdził Czkawka. - Ale kiedy zaatakowałal miałem złe przeczucia, że to jednak nie ona.
 - Jak to? Wyczułeś to? - zapytał Astaroth.
 - Yyy.... nie wiem?
 - Dobra, widzę, że nie za bardzo nam wychodzi poukładanie wszystkich faktów. - odparł Jack.
 - Ciekawe gdzie teraz jest Ania i co robi? - zapytała w zamyśleniu królowa Arendell.

 *w domu łowcy*

 Ania otworzyła oczy. Usiadła na łóżku i ziewnęła, rozciągając się. Rozejrzała się dookoła i natychmiast przypomniała sobie gdzie jest. Rozszerzyła oczy i podbiegła do drzwi. Musiała natychmiast znaleźć Damiana. Otworzyła je i wybiegła na korytarz. Spojrzała w obie strony i nie wiedziała gdzie udać się najpierw. W końcu wybrała pójście w lewą stronę. Ruszyła dziarsko przed siebie po drodze wchodząc do każdego pomieszczenia, jednak każde było puste. Były to same wielkie i klasycznie urządzone pokoje z bardzo małą ilością światła. Wszystko było ciemne, tylko ściana okien rozświetlała co nieco pomieszczenia.
                                    (Coś w tym guście tylko jest tam mniej światła, a pokoje są większe)

 W końcu zauważyła jakąś osobę klęczącą na czworakach. Obok niej stało wiadro z wodą. Prawa ręka ciągle się poruszała. Widać było, że ten człowiek wykonuje dość męczące dla niego zajęcie.
 - Przepraszam? - odezwała się po chwili ciszy Ania. Osoba odwróciła się i dziewczyna poznała po odkrytych pięknych oczach, że to... Damian czyszczący swoje błyszczące marmury.... - Damian?! Co ty wyprawiasz? Nie możesz sobie kogoś do tego nająć? Nie gadaj, że spędzasz tak cały dzień.
 - Weź się odwal. Jak chcesz mieć porządek, musisz sam go pilnować. - warknął wstając z podłogi. Wrzucił szczotkę do mycia podłóg do wiadra i rozciągnął się. Rozejrzał się dookoła. - No, jeszcze tylko przejechać mopem i skończone. A ty mi tu nie łaź... brudzisz wszystko.
 - Co? Ja? - wyjąkała rudawowłosa. - Wiecznie ci przeszkadzam! Może jeszcze ja mam umyć te podłogi mopem, co?
 Twarz mężczyzny rozjaśniła się.
 - Ty, ale to świetny pomysł! Trzymaj. - wyciągnął zza słupa drugie wiadro i mopa. - Tylko szybciutko.
 - To do tego jestem ci potrzebna?
 - Powiedzmy. A teraz rusz się. Moje kochane marmurki nie będą czekały cały dzień.
 Anna z westchnieniem wzięła przedmioty i zabrała się do pracy.

 *z punktu widzenia Luny*

 Odsunięto kraty. Litościwa ręka wrzuciła skórkę spleśniałego chleba. Pierwsze jedzenie, które widzę od wczoraj. Od kiedy coś mnie porwało w Świątyni. Biegłam do wyjścia i wtedy... och, a potem zobaczyłam Freed'a, który przybrał moją postać i ruszył do wyjścia, a Grell za nim. Boże, on naprawdę niczego nie zauważył? Żadnej podmiany? A reszta?
 - O co chodzi, kochanie? Dlaczego tak na mnie patrzysz? Jesteś głodna? - odezwał się ironiczny głos zza krat. W świetle ujrzałam długie zielone włosy i grzywkę opadającą na pół twarzy. I ten jego złośliwy uśmiech.
 - Freed...

 *bez perspektywy*

 Roszpunka wskoczyła na skałę i zaczęła wymachiwać swoją patelnią.
 - Okej, zacznijmy zupełnie od początku. - zrobiła pauzę i rozejrzała się po wszystkich. Kiedy się upewniła, że wszyscy ją słuchają, odchrząknęła i kontynuowała. - A więc tak: Lucifer i Satan nie prowadzą żadnej wojny, czyż nie? - zwróciła się do Astaroth'a.
 - Teoretycznie tak. - stwierdził demon.
 - A więc to było tylko kłamstwo wymyślone przez Freed'a, aby się dostać do Shadow'a i go zbudzić. W tym celu musiał się pod kogoś podszyć żeby uniknąć podejrzeń. Wmówił waszej rasie, że dwa najpotężniejsze demony wszech czasów prowadzą wojnę. Ta wieść dotarła do was, jak i ta, że tylko Shadow może przechylić szalę zwycięstwa. Więc ty się tego podjąłeś. A Freed wykorzystał to i zmanipulował twoją siostrę. Chwilami zachowywała się jak prawdziwa ona, ale w większości była pod kontrolą.
 - Ma to sens. - wtrącił się zamyślony Jack. Elsa i Czkawka zgodnie kiwnęli głowami, potwierdzając jego zdanie.
 - Następnie... kiedy już doszliśmy do tej świątyni, Freed miał nadzieję, że uda się Lunie wejść do środka. Gdyby tak się stało, wystarczyłoby tylko, aby się tam przemienił i nikt by nie zauważył. Jednakże tylko Grell... pokój jego duszy... - zwiesiła głowę na chwilę. - uzyskał dostęp. Freed wykorzystał to, że nie był najmądrzejszy i cokolwiek się tam wydarzyło... odwrócił jego uwagę i podmienił się z Luną.
 - Czyli ze świątyni wybiegł już zmieniony Freed, tak? - upewnił się Piotruś.
 - Dokładnie. - uśmiechnęła się Roszpunka.
 - Ale skąd ty to wszystko wiesz? - zapytał Astaroth. Dziewczyna pochyliła głowę chcąc ukryć lekki rumieniec. Żałowała, że nie ma już długich włosów, aby móc bardziej zasłonić swoją twarz.
 - Och, ona jest po prostu jedyną osobą, która zachowała zimną krew w tej sytuacji. - jej kuzynka stanęła obok. - Moja wizja...uh... po prostu widziałam.... ja... w mojej wizji widziałam czyjąś śmierć.... przewidziałam śmierć Grell'a.... tylko nie wiedziałam, że to on padnie ofiarą... widziałam jak Shadow i Luna....walczą o coś.... i wtedy on coś mówi.... a ona jest zaskoczona, lecz po chwili się uśmiecha i też coś mówi... coś, co szokuje go... i wtedy Luna zadaje cios... a potem widziałam.... czyjeś zakrwawione ciało... i na początku myślałam, że to Luna... ale to wtedy był Grell... i... i... dlaczego nie mogę wam pomóc?! Wszystko mi się miesza! - złapała się za głowę i pochyliła się. Granatowowłosy błyskawicznie znalazł się obok niej i pogłaskał ją delikatnie po plecach. Blondynka spojrzała na niego i wtuliła się w jego.... ciągle półnagie ciało (xd). Widząc to, Jack zacisnął zęby i wzmocnił uścisk na kosturze, który pokrył się szronem na całej powierzchni.
 - Jack, spokojnie... - szepnął dyskretnie Czkawka, który stał za nim i zauważył jego zdenerwowanie.
 - Nie mów mi co mam robić... - syknął patrząc na niego spode łba. Jednak po chwili się uspokoił na tyle, aby jego złość była niezauważalna. Elsa i Astaroth odsunęli się od siebie.
 - Ok, ale ciągle pozostają dwie niewyjaśnione sprawy. Pierwsza: gdzie jest Ania? Druga: gdzie jest kryjówka Freed'a? No bo wiecie, zapewne tam znajduje się Luna. - powiedział Piotruś.
 - Może na razie pójdziemy spać? - zasugerował Undertaker patrząc na niebo, gdzie chwilę temu znikło słońce.
 - Dobrze... rano pomyślimy co mamy robić. - zgodziła się Roszpunka.
 - Nie będziemy nic jeść? - zapytał Czkawka.
 - Widzisz tu coś do jedzenia? - warknął Piotruś.
 - No przepraszam. - westchnął szatyn i ułożył się na ziemi. Reszta poszła w jego ślady oprócz Astaroth'a. Chłopak wpatrywał się w niebo. Elsa uniosła głowę i spojrzała na niego.
 - Ty nie zamierzasz spać? - zapytała.
 - Za chwileczkę. - odpowiedział cicho i odszedł kilkanaście kroków za skałę. Obejrzał się. Blondynka chwilę się patrzyła co robi, w końcu zrezygnowana położyła się, a po chwili zasnęła, to samo reszta. Demon wbił zamyślony i smutny wzrok w ziemię przed sobą. Dotknął swojej rany na twarzy. Nie pozostało po niej nic. Jakby nigdy jej nie było. Zmarszczył lekko brwi, a po chwili je uniósł do góry. Zawiał większy wiatr i poruszał jego włosami. Chłopak utkwił wzrok w gwiaździste niebo.
 - Nie na darmo tu jesteś, prawda..... Damian?

***

 Hejoo! O tej porze?? O.o! No cóż, mamy wakacje. Mam nadzieję, że ten rozdział również się wam spodobał. :D Do następnego!!

6 komentarzy:

  1. Boski rozdział! Jack jest zazdrosny! Jack jest zazdrosny!! Yeeea! *śpiewa to w kółko*
    Czekam na next! Weny czasu i chęci :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yeeeea! Jack-zazdrosny-o-tak! *radość*
      Weny~!
      U mnie nowy post.

      Usuń
  2. Świetny rozdział. Scena z Anką i Damianem rozwaliła system! "- Ty, ale to świetny pomysł! Trzymaj." Nie no świetne! Dobrze, że zrobiłaś taki rozdział gdzie cała ta sytuacja została przedstawiona od nowa. Dzięki temu można było się lepiej zorientować. Czekam na next i weny, bo świetnie piszesz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje! Kolejny jeszcze dzisiaj!! Sporo nowych postaci ( ale tylko tymczasowych)

      Usuń
    2. Czekaj czekaj! Kolejny jeszcze dzisiaj? Yeaa!!!!

      Usuń